Całkowite zaćmienie Słońca, 11 sierpnia 1999 r.

Woreczko Meteorites

Jan Woreczko & Wadi

Całkowite zaćmienie Słońca, 11 sierpnia 1999 r.
(Total Solar eclipse, Aug. 11, 1999) « «

sierpień 1999

Całkowite zaćmienie Słońca

Total Solar Eclipse of 1999 Aug 11

NASA ©

11 sierpnia 1999 r. – moje pierwsze całkowite zaćmienie Słońca. Później poszło już z górki i mam ich na koncie więcej:

3 października 2005 r. w Matmacie w Tunezji (obrączkowe),
29 marca 2006 r. w Antalii w Turcji
2 lipca 2019 r. w Chile.

Efemeryda dla miejsca, gdzie obserwowaliśmy (czasy UT, orientacyjne):

faza – 1,014;
czas trwania fazy zaćmienia całkowitego – ~2 minuty 23 sekundy;
początek zaćmienia częściowego (C1) – 09:27,
początek zaćmienia całkowitego (C2) – 10:50,
maksimum zaćmienia – 10:51,
koniec zaćmienia całkowitego (C3) – 10:52,
koniec zaćmienia częściowego (C4) – 12:14.

Efemerydy:

Wikipedia (EN) – Solar eclipse of August 11 1999

NASA – Total Solar Eclipse of 1999 Aug 11 (Google Maps; KMZ file)

W 2020 roku przy okazji kwarantanny spowodowanej przez koronawirusa (☣), zrobiłem mały przegląd starych zdjęć i slajdów. I znalazłem wśród nich trzy filmy (slajdy) z naszej wyprawy na Węgry na całkowite zaćmienie Słońca!

Oddałem je do skanowania. Oryginały wyglądają dużo lepiej i więcej na nich widać, ale cóż, analogowa fotografia to dziś odległa przeszłość.

Wyprawa na Węgry na zaćmienie

Skrzyknęliśmy się ze znajomymi i bodajże Škodą Felicia pojechaliśmy – na raz, ze zmieniającymi się kierowcami – z Warszawy na południe od Budapesztu na pole namiotowe. Takie były czasy. Mało kasy, mało doświadczenia, ale wiele zapału i determinacji.

W drodze na południe przejechaliśmy przez Budapeszt. Koszmar – w centrum same ulice jednokierunkowe

Total Solar eclipse of August 11, 1999 (Hungary)

Budapeszt, Most Łańcuchowy

Budapeszt, Zamek Królewski

Budapeszt, widok na gmach Parlamentu

Budapeszt, widok na Most Łańcuchowy

Gdy już udało nam się wyjechać z Budapesztu, pojechaliśmy na południe w pas zaćmienia. Wybraliśmy na nocleg i miejsce obserwacji kamping leżący niemal na linii maksymalnej fazy. Miejscowości nie pamiętam. Na miejscu okazało się, że w te okolice zjechały tysiące, dziesiątki- lub nawet setki tysięcy ludzi z całej Europy Środkowej i Wschodniej. Pas zaćmienia przebiegał również m.in. przez Francję i Niemcy, więc oni mieli ucztę u siebie

Obserwacje rozpoczęliśmy rano na kampingu.

Ekipa na zaćmienie - Irek, Mariusz i Agnieszka. W tle nasza Škoda

Zaczyna się...

...Woreczko foci

Zdjęcia nie wyszły rewelacyjne, ale ważniejsze były emocje i magia zjawiska….

Nie pamiętam jaki miałem wtedy aparat, ale prawdopodobnie był to Zenit E. Solidna radziecka konstrukcja. Sądząc ze skali zdjęć, tarcza Słońca ma ok. 3 mm na filmie małoobrazkowym 24x36 mm, więc miałem wypożyczony obiektyw 300 mm! (wypożyczałem taki od Marka Ostrowskiego z Pracowni Informacji Obrazowej przy UW.)

Pierwsze ujęcie
(zdjęcie oryginalne)

Kolejne ujęcie
(zdjęcie oryginalne)

Zaćmienie rozpoczęło się przy dobrej pogodzie. Ale po kilkunastu minutach pogoda na kampingu zaczęła się psuć, nadciągały deszczowe ciężkie chmury. Zaczęliśmy wypatrywać na horyzoncie jasnych, błękitnych fragmentów nieba, gdzie była szansa na lepszą pogodę. W kilka minut spakowaliśmy nasze bambetle z kampingu i wsiedliśmy do samochodu. To samo uczyniły setki innych osób! W drodze wiedzieliśmy, że jedziemy w dobrym kierunku, bo towarzyszyło nam mnóstwo samochodów podążających za Słońcem.

Na miejsce dotarliśmy kilka minut przed fazą całkowitą. Na okolicznych polach już biwakowało setki ludzi. Wyglądało to trochę demonicznie, gdyż wszystkie to postaci stały wpatrzone w jedno miejsce! (Wyglądało to trochę jak scena z „Bliskich spotkań III stopnia” ). Zza lekkich chmur widać było „słabnące Słońce”. Okolicę spowijało „zimne” światło, jakieś takie niepokojące w swojej barwie. Cienie się wyostrzyły... i zaczęła się faza maksimum.

Obserwacje wizualne

Obserwacje fotograficzne

Oczekiwanie na fazę maksymalną

Zaczęło się to, po co przejechaliśmy setki kilometrów – pierwsze w życiu całkowite zaćmienie Słońca! MAGIA!!

Sfotografować Słońce jest trudno . Oddałem slajdy do skanowania. Ale zakład fotograficzny sobie nie poradził z dynamiką zdjęć analogowych! Oryginały wyglądają dużo lepiej i widać na nich przede wszystkim kilka różowych protuberancji (takich, jak te dalej na zdjęciach innych obserwatorów). Firma RELAX z Warszawy wyciągnęła tylko tyle:

Sekundy przez fazą całkowitą!		Na krawędzi zakrywanej tarczy Słońca widać było różowe protuberancje!
	(kadr 10)	(kadr 11)

Dałem jeszcze raz do powtórki, ale z uwagą, że interesuje mnie to co jest w światłach. Efekt poniżej. Też szału nie ma.

(kadr 10)

(kadr 11)

Więc szukałem skanera bębnowego, który poradzi sobie z taką rozpiętością tonalną! W grudniu 2020 roku udało mi się znaleźć firmę, która poradziła sobie ze zeskanowaniem tych trudnych kadrów!
W MEDIAS Studio z Mokotwa w Warszawie na skanerze EPSON V850 Pro udało się wyciągnąć to...